Dreamland The serch is over
Kto u mnie bywa, ten wie, że samotne lakiery występują w moich postach rzadko. Zdarzają się pary lakierów w jednym mani bez wzorków, ale solo to jednak wyjątek. Z ciekawości sprawdziłam kiedy ostatnio taki przypadek miał miejsce. Było to 2 kwietnia 2016, a na paznokciach gościł wtedy niesamowity F.U.N Lacquer Cheers To The Holidays (H). Dzisiaj kolejna piękność – Dreamland The serch is over z kolekcji Power Ballads.

Chciałabym Wam napisać, że ten lakier jest doskonały, niestety nie mogę, chociaż nie będę za bardzo narzekać. Za to zaspamuję Was zdjęciami ;)
Przede wszystkim od pierwszego maźnięcia pędzelkiem poczułam, że jest on dla mnie zdecydowanie zbyt gęsty. Przez to nie potrafiłam ładnie rozłożyć go na płytce i operować precyzyjnie przy skórkach. Niektóre osoby na pewno uznałby taką gęstość za idealną, ja się trochę z nią męczyłam.

O wiele lepiej radziłam sobie z The serch is over przy drugim malowaniu, przed którym dodałam lakierowi kilka kropel rozcieńczalnika. Takie rozwiązanie sprawiło jednak, że na niektórych paznokciach po dwóch warstwach miałam miejscami lekkie prześwity. Nic strasznego, ale aparat na pewno by to wyolbrzymił, dlatego do zdjęć nałożyłam jednak trzy warstwy lakieru.

Nie sprawdzałam jak długo The serch is over się utwardza, bo nie po to wynaleziono topy przyspieszające wysychanie, żebym siedziała godzinami bojąc się zrobić cokolwiek. Zatem na zdjęciach lakier z warstwą Poshe na wierzchu. Jestem prawie zawsze na nakładaniem topu na lakier, ponieważ nie tylko zwiększa to trwałość mani, ale także nadaje wszelkim drobinkowym lakierom przyjemnej głębi.

Wyglądu nie będę opisywać, bo zdjęcia mówią wszystko – dla mnie cudo. Życzyłabym sobie więcej lakierów z takim wykończeniem i głębią tylko w innych kolorach.







Jagodowa
6 września 2017 at 09:32Rzeczywiście piękny ten lakier :)
hatsu hinoiri
10 września 2017 at 08:25A na żywo jeszcze lepszy ;)
Shelazy
6 września 2017 at 10:41Awwww no cudo, cudo ? coś mi przypomina ale nie mogę przypomnieć sobie co :D w każdym razie mega
hatsu hinoiri
10 września 2017 at 08:30Ja też nie wiem co, ale na pewno coś dobrego :D
Nail Crazinesss
6 września 2017 at 10:47Zupełnie nie kojarzę marki. Kolor faktycznie piękny. Przypomina mi odrobinę Fantasy Fire położonego na jakąś fioletową bazę :)
hatsu hinoiri
10 września 2017 at 08:39Marki nie kojarzysz, bo to indie, które w dodatku zmieniło nazwę jakiś czas temu. Kiedyś to był Smitten, może to Ci w oko wpadło ;)
Nail Crazinesss
11 września 2017 at 13:33O widzisz, Smitten już kojarzę. Nie wiedziałam, że zmienili nazwę :)
hatsu hinoiri
11 września 2017 at 14:37Z tego co mi się o uszy obiło, to właścicielka Smitten długo zabiegała o zastrzeżenie nazwy i wydała na to sporo kasy, ale się nie dało, więc teraz jest Dreamland :)
StyleNails&You
6 września 2017 at 12:22Ja za to lubię nosić jeden kolor na wszystkich paznokciach ;) Cudowny jest ten lakier :) W słońcu przepięknie się błyszczy ;)
hatsu hinoiri
10 września 2017 at 08:39A na żywo wygląda jeszcze lepiej :)
LakieromaniaSyli
6 września 2017 at 12:54Najbardziej w tej firmie podoba mi się pudełko ;) kupiłam siostrze ten lakier i bardzo podobny kolor. Chyba coś z violet było w nazwie i była dość długa ;) samego lakieru nie testowałam.
hatsu hinoiri
10 września 2017 at 08:50To Ci powiem, że jak wsadziłam rękę do koperty i pomacałam pudełko, to pomyślałam: co jest, ktoś dla bezpieczeństwa wsadził lakier w rolkę po papierze toaletowym? XD
MalinowaBEAUTY
6 września 2017 at 13:01Naprawdę jest cudowny!
hatsu hinoiri
10 września 2017 at 08:51Potwierdzam :)
Laura
6 września 2017 at 21:43Genialny!
hatsu hinoiri
10 września 2017 at 08:59:D
Marzena
6 września 2017 at 23:04Alez piekny ten lakier. Gdzie go mozna kupic i jaka jest cena??
hatsu hinoiri
10 września 2017 at 09:31Kupić można na pewno w sklepie dreamland, chociaż możliwe, że są zagraniczne sklepy, które też tą markę sprzedają. Przeważnie jest wyprzedany, ale ogłaszają to w grupie Smitten With Dreamland na FB. Cena niestety nie jest miła dla kieszeni – 10$ (chyba) + koszty przesyłki.
Kamila
7 września 2017 at 18:39Piękny, nie mogę się napatrzeć. *.*
hatsu hinoiri
10 września 2017 at 09:33Jak to dobrze, że parzenie nie kosztuje – patrz ile chcesz :D
cytrynka
7 września 2017 at 22:09ale kolor! lubie takie
hatsu hinoiri
10 września 2017 at 09:42Ja też :D
Yasinisi
7 września 2017 at 22:52Śliczności. Uwielbiam takie odcienie.. Wykończenie ma boskie.. Tylko formuła by mi w nim przeszkadzała, bo jestem zdecydowanie fanką lakierów o dość luźnej konsystencji..
hatsu hinoiri
10 września 2017 at 09:43Na szczęście ktoś wynalazł specjalnie dla nas rozcieńczacze :D
Paznokciowe Lovee
7 września 2017 at 23:44To jest cudowne w nas lakieromaniaczkach, że damy rade sobie z każdym egzemplarzem. Mi takich cudaczków brakuje w tych łatwo dostepnych markach lakierów. Jest przesliczny <3 Cudny!
Top coaty- jestem na tak, tylko dlaczego psuja wizualnie holograficzne wykończenie :(
Tutaj na szczęscie nic nie napsuł, ale przy holo- efekt się kończy. A połysk z topów kocham!
hatsu hinoiri
10 września 2017 at 09:53Też bym sobie życzyła więcej takich cudów w “normalnych” markach.
Co do holo, to powiem tak: mam dużo lakierów o tym wykończeniu i tylko części top psuje holograficzność. Niektórym w tak małym stopniu, że ciężko to dostrzec, ale niektórym rzeczywiście całkiem mocno. Zastanawiam się od pewnego czasu czy ratunkiem tu nie będzie top na bazie wody. Ponoć wcale nie psuje folii transferowych, więc może tutaj też by nic nie psuł. Muszę w końcu zbadać ten temat i dorwać się do jakiegoś egzemplarza.
eliza
9 września 2017 at 09:41Wow, ale cudo ♥.♥
hatsu hinoiri
10 września 2017 at 09:54:D
Pulinka
10 września 2017 at 18:30Według mnie jest obłędny! Też bardzo lubię takie lakiery i mogliby właśnie takie sprzedawać w drogeriach :)
hatsu hinoiri
11 września 2017 at 14:35Najbardziej zbliżony w drogerii to pewnie byłby Fantasy Fire z Maxfactor, który wygląda obłędnie nałożony na niebieskie paznokcie ;) Życie byłoby piękne, gdyby drogerie były pełne takich cudów ;>